Wyjeżdżając z niewielkich Rokitek (gm. Czarna Dąbrówka) w stronę Lęborka, mijamy rzekę, a tuż za nią na wzgórzu po lewej stronie leciwy budynek z czerwonej cegły, zdradzający swoją architekturą, że tutaj niegdyś mieściła się szkoła. Pochodząca z Pomyska Wielkiego pani Teresa jako młoda nauczycielka języka rosyjskiego w latach 60 trafiła do Rokitek. – Skończyłam nieistniejące już Liceum Pedagogiczne w Bytowie i zaczęłam rozglądać się za pracą. Koleżanka zdecydowała się uczyć tutaj i namówiła mnie, aby było nam raźniej – opowiada T. Reclaf. Młodą nauczycielkę zatrudniono do nauki języka rosyjskiego, szybko jednak odkryła w sobie smykałkę do malowania i robótek ręcznych. – Postanowiłam, że się przekwalifikuję i rozpoczęłam studia z zajęć techniczno- praktycznych, a potem zdecydowałam się na Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Tam odkryłam, że tworzenie jest tym co uwielbiam – opowiada pani Teresa, wspominając, że to był czas jej największej twórczości. – Rzeźbiłam w drewnie, glinie, malowałam martwą naturę, widoki, postacie – wylicza pani Teresa i prezentuje prace, które wtedy stworzyła.
W latach 80 przeniosła się z rodziną do budynku szkoły w Rokitkach, który przemieniono na mieszkania socjalne dla nauczycieli. Tam T. Reclaw zaczęła tworzyć swój mały kaszubski kącik. – Moi rodzice pochodzili z Kaszub. Mama z Borzyszkowych, a tata z Parchowa. Wśród rodzinnych szpargałów znalazłam lnianą makatę, którą mama utkała w latach 30. Postanowiłam ją wykorzystać i wyhaftowałam kaszubskie kwiaty – mówi pani Teresa. Z czasem kolekcja ozdabianych kaszubskimi wzorami płócien rozrastała się. Pojawiły się poduszki, pościele, kapy, zasłony, serwety i inne. – W dzień pracowałam, zajmowałam się dziećmi, a wieczorami odpoczywałam przy haftowaniu. Korzystałam z gotowych wzorów w teczkach, ale też tworzyłam własne kompozycje. Początkowo wykorzystywałam to w domu, z czasem jednak tyle się tego uzbierało, że zaczęłam rozdawać rodzinie, znajomym – wspomina kobieta. Oprócz haftu zaczęła kolekcjonować też stare przedmioty odchodzące już w niepamięć. – Ten budynek, stare mury miały w sobie to coś. Kiedyś w moje ręce trafiło stare żelazko na duszę i tak zaczęło się moje zbieractwo – opowiada pani Teresa. Dzisiaj w jej kolekcji są nie tylko meble z okolicznych domostw, ale też waga pochodząca z początku XX wieku, drewniana beczka, tarki do prania, lampy, naczynia i wiele innych ciekawych przedmiotów. Składowane od lat przedmioty piętrzyły się w różnych częściach domu. Dwa lata temu hafciarka przy pomocy córek postanowiła wszystko uporządkować. – Pomyślałam, że dobrze byłoby trzymać to w jednym miejscu. Tak powstała nasza izba regionalna. W końcu mieszkamy na Kaszubach w starej szkole, a więc miejsce do stworzenia takiego pomieszczenia idealne – mówi pani Reclaf i prezentuje swoje małe domowe muzeum. W niewielkim pokoju przechowuje wszystkie zgromadzone przez lata przedmioty. Wśród mebli i sprzętów nie sposób nie zauważyć pięknych haftów. Na łóżku leży kapa z kaszubskimi wzorami i poduszki. W oknach wiszą ozdobne zasłony. W izbie nie zabrakło też miejsca dla lnianej makaty, którą zawieszono na ścianie w honorowym miejscu. – Cieszę się, że udało mi się urządzić takie miejsce. Coraz trudniej pozyskać takie przedmioty, a młodzi często nawet nie wiedzą do czego służą – mówi kobieta, dzięki jej gościnności regionalną izbę odwiedzają uczniowie z okolicznych miejscowości.
Od kilku miesięcy hafciarka należy do Koła Twórców Lokalnych w gminie Czarna Dąbrówka. Specjalnie dla najmłodszych w swojej izbie poprowadziła warsztaty z haftu kaszubskiego. Oprócz haftu i kultywowania rodzimych tradycji, pani Teresa ma jeszcze jedną artystyczną słabość – szydełkowanie. W izbie regionalnej zawiesiła wykonane przez siebie firanki. Na ich wykonanie zużyła 10 km nici! W pokoju obok izby możemy podziwiać jeszcze inne cuda wykonane z nici. Są kapy na fotelach, serwety, a nawet osłonki na doniczki, lampy, a nawet butelki i pudełka do chusteczek. – Każdą wolną chwilę spędzam na haftowaniu, czy szydełkowaniu. Mam jeszcze tyle pomysłów na kolejne ozdoby, ale ciągle brakuje mi czasu. Dziwi mnie kiedy ludzie w moim wieku, albo młodsi narzekają, że się nudzą, ja ciągle mam pełne ręce roboty – opowiada pani Teresa.
Izba Regionalna jest dostępna dla wszystkich.
Kontakt :
Teresa Reclaf
Rokitki 8
77-116 Czarna Dąbrówka
Tel. 511-874-815
Serdecznie Zapraszamy!